Monika Walsh: Mrs Irlandii buduje dom samotnej matki dla Polek!

Monika Walsh, Polka, która została Mrs Irlandii, już za miesiąc pojedzie na światowe wybory najpiękniejszej mężatki do Mińska. Cieszy się z tytułu i konkursu, ale postanowiła wykorzystać ten czas i pozycje, aby pomoc innym.

W październiku 2014 roku podczas zgrupowania Mrs Europe w Bułgarii odbyła się konferencja na temat przemocy domowej. Niektóre z nich są żonami, matkami i mogą się wczuć w sytuacje tych ofiar. Opowiadały tam jakie słyszały historie, ale też jakie przeżyły same. Wiele płakało się. Po wyborach Monika wróciła do Dublina i zaczęła zgłębiać temat przemocy domowe wśród swoich rodaków, a przede wszystkich kobiet. Rok temu statystyki podawały, że w Irlandii mieszka 130 tysięcy Polaków. To sporo grupa, która może mieć problemy. – Nagłośniłam sprawę tutaj. Opowiadałam, że chce pomóc kobietom. Prosiłam, żeby do mnie pisały z konkretnymi prośbami. Odezwało się ich mnóstwo. To było przerażające, co tam czytałam. Problem przeważnie jest ten sam. Mężowie, partnerzy zaczynają prace tutaj, a potem ściągają swoje rodziny. One przyjeżdżają z dziećmi, nie znają języka, nie mają pracy, więc są na jego utrzymaniu i on to wykorzystuje. One nie mają z kim porozmawiać. Wszyscy bliscy zostali w Polsce. A partner bije je, bije dzieci, znęca się psychicznie i fizycznie. Niektóre nawet telefonu nie mają, siedzą w domu, uwiezione podczas gdy on jest w pracy – opowiada Monika. Walsh zaangażowała się w dwie akcje społeczne. Pierwsza z nich „Let her smile not cry” to kampania wymyślona przez nią. Zbiera informacje o sytuacji poszkodowanych kobiet i dzieci w Irlandii, a następnie razem z fundacja „Love and Care for People” organizuje spotkania na których nagłaśniają problem przemocy domowej oraz zbierają fundusze na pomoc dla tych osób. Monika przyznaje, że dostaję setki maili od kobiet, które chcą opuścić swoich partnerów, ale nie mają dokąd pójść. To dla nich i ich dzieci są te akcja. Monika myśli też, aby pójść jeszcze dalej. Natomiast druga akcja to „Queens without Scars” (królowe bez blizn – tłum. red.) to kampania zainicjowana przez Mrs Mexico. Połączyły się, jako kandydatki na Mrs Universe z całego świata, w tej akcji, uczestnicząc w sesji zdjęciowej z oszpeconymi twarzami, aby pokazać i porównać piękno w koronie i brutalną przemoc. Kampania ta ma ogromny odzew w Australii, USA, Meksyku czy Bułgarii. – Ważne jest, aby uświadomić ludziom o tym problemie. Podczas wyborów Mrs Universe każda z nas ma przedstawić swoje propozycje jak temu zaradzić. Po finale, bez względu na to jakie tam miejsce zajmę, chce organizować w Irlandii akcje charytatywne, aby zbierać pieniądze na budowę domu samotnej matki dla Polek. Myślę, że najlepsze miejsce będzie gdzieś pod Dublinem, bo tam będą miały upragniony spokój. Będę je uczyć angielskiego, zorganizujemy szkoły dla dzieci i prace dla nich – wyznaje Monika. W Polsce Monika Walsh spotkała Rafała Simonidesa który wspiera jej kampanię i uczy tajników Muaythai. Zrobili sesje zdjęciową, aby tym uświadomić kobiety o swojej sile, ale i zachęcić do chodzenia na lekcje samoobrony. Monika też myśli o wykładach w szkołach na temat wychowania w rodzinie i traktowania kobiet. – Chciałabym, żeby o przemocy domowej mówiono więcej w mediach, bo problem jest ogromny, ale też wstydliwy i omijany. Nie każdy wie, że w skali świata więcej kobiet w wieku od 15 do 44 lat umiera na skutek przemocy domowej niż na raka, malarię czy w wypadkach drogowych. Według danych policji w Polsce w 2014 roku ponad 100 tysięcy osób padło ofiarą przemocy domowej – uświadamia nasza bohaterka.

Za zaangażowanie w zwalczaniu tego problemu Monika Walsh została nagrodzona przez irlandzkiego ministra ds. handlu i rozwoju Joe Costello. W sierpniu będzie reprezentować Irlandię na międzynarodowym konkursie Mrs Universe w Mińsku. Gdzie odbędzie się światowa konferencja i każda z kandydatek przedstawi swój projekt o przemocy domowej.

walsh 9 walsh 2